Wiersze nocą…
Wiersze przychodzą do mnie nocą,
Drażnią się, złośliwie chichoczą…
Nie złapiesz nas, nie zanotujesz,
Sen się prześni, myśl wyparuje…
Stójcie psotniki, nie czmychajcie,
Choć maleńką szansę mi dajcie…
Czym nas przekupisz, co w zamian dasz,
Żebyśmy chciały stać twarzą w twarz?
Dam błękit nieba i zieleń traw,
Złote kaczeńce, a do nich staw…
Dorzuć do tego trzepot motyli,
To zostaniemy z tobą na chwilę!
Chcecie motyli, oto i one,
Sfruwają zewsząd już w waszą stronę,
Otwieraj oczy, śmieszna dziewczyno,
Masz wiersz ze snami, co nie przeminą!