Listopad
_
_
Śnieg z deszczem zacina od samego rana,
Zniknie już za chwilę, sprawa murowana,
Pierwsze koty za płoty, powiadają ludzie,
Bo to ciągle listopad, to jeszcze nie grudzień.
Nawet słońca nie trzeba, by wszystko stopniało,
Chociażby najwięcej w nocy napadało,
Termometr niweczy na zimę nadzieje,
Ustawia się na plusie, mimo że wiatr wieje.
Jesień niespodziankę w tym roku zrobiła,
Zamiast deszczem zalać, złociście świeciła,
Październik był piękny, jak żadnego roku,
Listopad więc także dotrzyma mu kroku.
Trochę śniegu rankiem wcale nie zawadzi,
Przecież jesień już zimę za rękę prowadzi,
Lecz nim całkiem zawładnie światem mroźna pani,
Jeszcze trochę rozchlapanej szarugi przed nami…
_